Międzynarodowa Federacja Samochodowa (FIA) zdecydowała się na zaostrzenie testów obciążeniowych tylnych skrzydeł w Formule 1 przed nadchodzącym Grand Prix Chin. Decyzja ta zapadła po dokładnej analizie nagrań z wyścigu w Melbourne, gdzie zaobserwowano potencjalne nadużycia w zakresie elastyczności aerodynamicznej.
Nowe regulacje aerodynamiczne
W ramach działań mających na celu ograniczenie nadmiernej elastyczności aerodynamicznej, FIA już w przerwie między sezonami poinformowała zespoły o wprowadzeniu bardziej rygorystycznych testów obciążeniowych zarówno przednich, jak i tylnych skrzydeł.
Nowe przepisy dotyczące przedniego skrzydła wejdą w życie podczas Grand Prix Hiszpanii pod koniec maja. Natomiast surowsze testy tylnego skrzydła zostały wdrożone już od początku sezonu, począwszy od GP Australii.
Po dodatkowej analizie danych z Melbourne FIA uznała, że zespoły nadal mogą wykorzystywać ugięcia tylnego skrzydła w większym stopniu, niż pierwotnie zakładano. Dlatego przed GP Chin zdecydowano się jeszcze bardziej zaostrzyć przepisy.
Nowe limity ugięcia tylnego skrzydła
Zgodnie z nową regulacją, zmniejszono dopuszczalną szerokość szczeliny między głównym płatem a klapą tylnego skrzydła. Dotychczas, przy obciążeniu pionowym wynoszącym 75 kg, maksymalne ugięcie mogło wynosić 2 mm. Od GP Chin limit ten zostanie zmniejszony do 0,5 mm.
W oświadczeniu FIA czytamy:
FIA poprosiła zespoły o zamontowanie kamer podczas sesji treningowych, aby monitorować odkształcenia aerodynamiczne bolidów podczas Grand Prix Australii. Po przeanalizowaniu nagrań dotyczących ugięcia tylnego skrzydła oraz wyników statycznych testów przeprowadzonych w garażu FIA w Melbourne, uznano, że istnieją wystarczające podstawy do wprowadzenia bardziej rygorystycznych testów na GP Chin.
FIA

Krótkie okno czasowe na dostosowanie się
Zmiana w regulacjach, określona w artykule 3.15.17 przepisów technicznych na sezon 2025, została ogłoszona zespołom w poniedziałek rano. Chociaż od GP Chin obowiązywać będzie nowy limit 0,5 mm, ze względu na krótkie okno czasowe na dostosowanie się, FIA dodała tymczasową tolerancję wynoszącą 0,25 mm.
Jednocześnie podkreślono, że wszystkie bolidy biorące udział w GP Australii spełniały obowiązujące wówczas normy techniczne.
Nowe testy mają na celu zapewnienie bardziej przejrzystych i uczciwych warunków rywalizacji, eliminując nadmierne wykorzystanie elastyczności aerodynamicznej. GP Chin będzie pierwszym wyścigiem, podczas którego zespoły zmierzą się z tymi surowszymi wymaganiami.
Przykłady elastycznego tylnego skrzydła

Na obrazku doskonale widać jak opór powietrza podczas większych prędkości wpływa na ułożenie tylnego skrzydła. Dodatkowo otwory zaznaczone na drugim zdjęciu pokazują otwory nazywane mini-drs które poprawiały przepływ aerodynamiczny. Efekt mini DRS jeszcze lepiej pokazuje filmik poniżej:
— Vladyslav (@vladyslavph) March 13, 2025
| Ferrari SF-25 Mini DRS system
The other teams (RedBull in particular) accused Ferrari and McLaren about the "mini-drs" system, that allows to let the air out between the two rear wing profiles.
But Ferrari stated that they do not fear any irregularities with their rear… pic.twitter.com/QLkYqMTRib
Czy uważacie, że decyzja FIA jest dobra? Być może to zwyczajne zabijanie kreatywności i pomysłowości konstruktorów? Myślicie, że 1,5mm jest w stanie sprawić, że bolid jest szybszy +/- 1s na okrażeniu? Zachęcamy do dyskusji