Ferrari nie spełnia oczekiwań po dobrym 2024 roku
Sezon 2025 Formuły 1 ledwo się zaczął, a Charles Leclerc już nie ukrywa frustracji. Po znakomitym finiszu zeszłego roku – kiedy Ferrari niemal sięgnęło po tytuł konstruktorów, ustępując McLarenowi zaledwie o 14 punktów – oczekiwania były ogromne. Niestety, rzeczywistość okazała się dużo bardziej brutalna.
Podczas rozmów z mediami w Bahrajnie, Leclerc szczerze przyznał, że tegoroczny początek sezonu jest „gorszy niż się spodziewali”. Liczono na kontynuację formy z końcówki 2024 roku i rozpoczęcie sezonu z wysokiego C. Tymczasem Ferrari zaczęło od kroków wstecz.
Zakończyliśmy poprzedni sezon na fali – samochód spisywał się świetnie, zespół był w dobrym miejscu. Dlatego oczekiwaliśmy, że zaczniemy od tego poziomu i pójdziemy jeszcze dalej. Niestety, rzeczywistość była inna
Charles Leclerc
Problemy Ferrari: dyskwalifikacje i brak tempa
Ferrari wystartowało przeciętnie – ósme miejsce Leclerca w Australii, dziesiąte Hamiltona (dla którego był to debiut w czerwonych barwach), a później dramatyczna dyskwalifikacja obu kierowców podczas Grand Prix Chin. Problemy z minimalną wagą bolidu i zużyciem deski pod podwoziem zburzyły resztki nadziei na dobry wynik.
W Japonii sytuacja nieco się poprawiła – Leclerc ukończył wyścig na czwartym miejscu, Hamilton był siódmy – ale nadal brakuje im tempa, by nawiązać równorzędną walkę z McLarenem.
Zespół z Maranello nie składa jednak broni. Do Bahrajnu przywieziono nowe części, które mają pomóc w zmniejszeniu różnicy do liderów. Leclerc nie traci nadziei:
Mam nadzieję, że uda nam się odwrócić tę sytuację. W tle trwa ogrom pracy. Zobaczymy, czy wprowadzone zmiany dadzą efekty.
Charles Leclerc
Czy Ferrari zdoła podnieść się po trudnym starcie i wrócić do walki o najwyższe cele? Tego dowiemy się w kolejnych wyścigach. Jedno jest pewne – oczekiwania były ogromne, a presja na zespole jeszcze większa.
Koniecznie daj znać w komentarzu co sądzisz o obecnej formie Ferrari.