Oscar Piastri pokazał klasę w dzisiejszym wyścigu na ulicach Dżuddy, sięgając po swoje trzecie zwycięstwo w sezonie 2025 i obejmując prowadzenie w mistrzostwach świata Formuły 1! Australijczyk z McLarena wykorzystał pięciosekundową karę Maxa Verstappena i pewnie dowiózł prowadzenie do mety.
Już na pierwszym okrążeniu emocji nie brakowało – Verstappen i Piastri walczyli koło w koło, aż Holender przeciął zakręt, co później kosztowało go karę czasową. Po odbyciu jej w boksach, Piastri objął prowadzenie i nie oddał go już do końca.
Strategie, pojedynki i... historia, która zatacza koło
Lando Norris, startujący dopiero z dziesiątej pozycji po sobotnim błędzie w kwalifikacjach, przez chwilę prowadził wyścig dzięki dłuższej strategii na twardych oponach. Gdy jednak zjechał po świeższy komplet, Piastri wrócił na prowadzenie i konsekwentnie budował przewagę.
Na podium dołączyli do niego Verstappen oraz Charles Leclerc, który tym samym zdobył swoje pierwsze podium w tym sezonie. Norris musiał zadowolić się czwartym miejscem, tuż przed Georgem Russellem i Kimim Antonellim z Mercedesa
Dzięki tej wygranej Oscar Piastri został pierwszym od 15 lat Australijczykiem, który prowadzi w klasyfikacji kierowców – ostatnim był… jego menedżer, Mark Webber. Historia zatoczyła koło!

Świetny wynik Williamsa, Hadjar z pierwszym punktem w F1!
Zespół Williamsa ma powody do świętowania – po latach w cieniu, ich kierowcy przywożą solidny dwupunktowy wynik z Dżuddy! Carlos Sainz finiszował na świetnym ósmym miejscu, co jest jego najlepszym rezultatem odkąd dołączył do ekipy z Grove. Tuż za nim linię mety przeciął Alex Albon, broniąc swojej pozycji przed nacierającym Hadjarem.
A skoro już o nim mowa – Isack Hadjar, debiutant w barwach Racing Bulls, dowiózł swój pierwszy punkt w Formule 1, zamykając pierwszą dziesiątkę. Mimo ogromnej presji ze strony Fernando Alonso w końcówce wyścigu, młody Francuz nie popełnił błędu i zapisał się w tabeli punktowej sezonu 2025.
To kolejny sygnał, że nowe pokolenie kierowców coraz śmielej rozpycha się w stawce, a zespoły ze środka stawki potrafią zaskoczyć, kiedy wszystko pójdzie zgodnie z planem.